Lepsza cnota niz wor zlota, czyli wady i zalety przyslowiem uchwycone - Jolanta Ostrowska
Zazwyczaj z latwoscia wyliczamy przywary swoich bliskich i znajomych. Czy rownie duzo wiemy o ich zaletach lub o... wlasnych wadach?
Ta ksiazeczka ulatwi ich przypomnienie.
Fragment ksiazki:
Wszyscy pragniemy akceptacji dla siebie i swoich dzialan. Jednak nie zawsze mozemy sie nia cieszyc. Na pewno znaczacy wplyw na sukcesy i porazki maja nasze duchowe, moralne, umyslowe, a czesciowo nawet fizyczne cechy. Niektore otrzymalismy w genach, pozostale nabywamy. Te, ktore uznajemy za zalety, rozwijamy i ksztaltujemy w sobie przez cale zycie. Wad staramy sie pozbyc, a jesli nie jestesmy w stanie, ukrywamy je skrzetnie lub usuwamy w cien. Zreszta sa tak male, malutkie, tycie. Znacznie wieksze dostrzegamy u siostry, brata czy ojca, syna badz jego kolegi. A nasze kolezanki, znajomi? Szkoda slow. To ich, jakze liczne, ujemne cechy charakteru utrudniaja kontakty, sa powodem wielu nieporozumien, a nawet powaznych konfliktow. Gdybysmy chcieli je wyliczyc, zabrakloby palcow u rak. A ich przymioty? Zdecydowanie trudniej je zauwazyc. Prawdopodobnie takze dlatego, ze - wbrew pozorom - z podaniem wlasnych zalet rowniez czesto mamy klopoty. Zdarza sie tez, ze ceche, ktora u siebie okreslilibysmy jako stanowczosc, u znajomego nazywamy uporem. Dlaczego tak sie dzieje? Czy trzeba byc wyjatkowym czlowiekiem, by umiec dostrzec wspaniale cechy innych ludzi? A moze wystarczy tylko... zyczliwiej i uwazniej popatrzec.
Jolanta Ostrowska
Liczba stron: 248
posted by Łukasz Kierus | czwartek, maja 11, 2006
<< Home