Potezna moc relaksacji (ksiazka z plyta CD) - Bozena Zambrzycka
Stres towarzyszy nam kazdego dnia, a jego skutki odbijaja sie na naszym zdrowiu i samopoczuciu. Dlatego w ciagu kilku ostatnich lat popularnosc technik relaksacyjnych wzrasta. Umiejetnosc glebokiej relaksacji pozwala nam nie tylko poradzic sobie ze stresem i zredukowac jego niekorzystne nastepstwa, ale rowniez zmieniac nasze zycie znacznie skuteczniej, niz analizowanie przeroznych wariantow dzialania i martwienie sie. Nawet sukcesy skoczka narciarskiego Adama Malysza sa w znacznej czesci zasluga stosowanej przez jego psychologa terapii, ktora pomaga odpowiednio relaksowac sie i tym samym radzic sobie w ekstremalnych warunkach.
Zawarte w ksiazce proste, niewymagajace duzo czasu i wiele wysilku, techniki relaksacyjne, daja znakomite rezultaty. Opisany trening autogenny Shultza pozwala poprawic nasze zdrowie, sprawnosc fizyczna i psychiczna, zas relaksacja wg Jacobsona jest doskonalym narzedziem terapii dzieci.
Do ksiazki dolaczona jest plyta CD, umozliwiajaca zastosowanie technik relaksacyjnych.
Fragment ksiazki:
CIALO POSLUSZNE UMYSLOWI
Juz tylko z powodu swej osobliwosci oraz przeroznych domyslow spowitych oparami niewiedzy i w mniejszym lub wiekszym stopniu popartych naukowymi dowodami, interesujacy jest fakt wzajemnej wspolpracy i korelacji pomiedzy stanem umyslu a poziomem napiec obserwowanych wowczas w ciele.
Ale jak zwyklismy my - przecietni ludzie - utozsamiac siebie? Gdzie stawiamy granice pomiedzy nami a otaczajacym nas swiatem zewnetrznym? Czy granice owe sa zawsze jednoznaczne z granica ludzkiego ciala - skora?
Ken Wilber w swej ksiazce „Niepodzielone”, opisuje kilka wyznaczanych przez ludzi granic. Ja chcialabym zwrocic nasza uwage na dwie sposrod nich:
„... Najpowszechniejsza linia graniczna, ktora ludzie wykreslaja, badz tez uwazaja za istotna, jest granica skory, zamykajaca w sobie caly organizm. Ta linia graniczna pomiedzy ja i nie-ja wydaje sie powszechnie przyjeta. Wszystko, co pozostaje wewnatrz granicy skory, jest w pewnym sensie mna, wszystko zas co pozostaje na zewnatrz tej granicy, to nie-ja. (...)
Tymczasem istnieje jeszcze inny, niezwykle powszechny i dobrze znany rodzaj granicy, ktora wyznacza olbrzymia liczba ludzi. Choc wiekszosc z nich uznaje granice skory za oczywista, wykreslaja jeszcze jedna, bardziej dla nich istotna i przebiegajaca wewnatrz organizmu.
Jesli granica wewnatrz organizmu wydaje ci sie dziwna, pozwol, ze spytam: Czujesz, ze jestes cialem, czy tez czujesz, ze posiadasz cialo? Wiekszosc ludzi czuje, ze posiada cialo, mniej wiecej na tej samej zasadzie, na jakiej sa wlascicielami samochodu, domu czy kazdego innego przedmiotu. W tych okolicznosciach cialo wydaje sie nie tyle mna, co moje, a to, co jest moje, z definicji pozostaje na zewnatrz granicy pomiedzy ja i nie-ja. Czlowiek utozsamia sie w sposob bardziej podstawowy i intymny z pewnym wyroznionym elementem calosci swego organizmu. Element ten, ktory jest odczuwany jako prawdziwe ja, nosi nazwe umyslu, psychiki, ego, czy osobowosci. (...)”
Nauka nie potwierdza istnienia zadnych przeslanek biologicznych dla dokonania tak wyraznego rozdzielenia umyslu od ciala. Wrecz przeciwnie - jak dotad wszelkie dowody potwierdzaja bardzo scisly zwiazek pomiedzy psyche a some. Korelacja ta chwilami wydaje sie wrecz stuprocentowa. A jesli pewnych zaleznosci nie mozemy jeszcze wciaz zrozumiec, to moze dlatego, ze nie potrafimy sie ich dopatrzyc, nauczeni postrzegac siebie i innych z pochodzacej z kultury i cywilizacji zachodniej perspektywy myslowej.
Chcialabym teraz opowiedziec o pewnym wydarzeniu, ktorego doswiadczylam „na wlasnym ciele”. Bylo ono potwierdzeniem scislej integracji majacej miejsce w naszym organizmie rozumianym jako polaczenie umyslu i ciala fizycznego.
Kilka miesiecy po urodzeniu mojej corki Magdy zaczelam odczuwac bole w krzyzowo-ledzwiowym odcinku kregoslupa. Dzien dobry dyskopatio! Mniej wiecej rok pozniej pojechalam na tygodniowe warsztaty NLP.
Kazdego dnia treningi rozpoczynaly sie od porannej medytacji. I pewnego razu, gdy zaczelismy wszyscy wchodzic w trans, pomyslalam, ze ja przeciez juz znam to cwiczenie. Wpadlam wtedy na pomysl, aby wykorzystac wprowadzenie w gleboki relaks przez trenera, a potem popracowac samej nad dyskopatia. Bylam bardzo ciekawa tego, czy autoterapia dalaby jakis rezultat. Nie mialam nic do stracenia, a bardzo wiele do zyskania.
Swiadoma czesc psychiki kazdego z nas woli operowac jezykiem werbalnym. Natomiast podswiadomosc operuje w dwoch jezykach: jezyku symboli (na przyklad w snach nasze problemy i przezywane przez nas stany emocjonalne moga przyjac forme symboli) i jezyku ciala.
Mowa ciala jest pojeciem chyba nieco szerzej znanym. Jednak nie chodzi tu tylko o gesty, miny czy przybierane pozy, ale rowniez o symptomy, czyli na przyklad miejsca w ciele, gdzie cos sie niedobrego dzieje.
Symptomem moze byc wszelkie napiecie, wszelki dyskomfort w ciele. Najczesciej ma ono forme mrowienia, dretwienia, ucisku, scisku, ciezaru, bolu czy nawet drzenia. Napiecia w ciele sa odbiciem naszych problemow emocjonalnych. W moim przypadku bol wynikajacy z dyskopatii byl rowniez ich odzwierciedleniem.
I to wlasnie dlatego terapia prowadzona w jezykach podswiadomosci daje nam mozliwosc pelnej z nia konfrontacji i odreagowania we wlasciwy, subiektywny i bezposredni sposob przyczyn zaistnialego zaburzenia.
Mozemy nawet stwierdzic, ze najbardziej obiektywnym - w przedstawianiu problemow - jezykiem ludzkiego umyslu jest jezyk symboli. Dowodem tego moga byc marzenia senne i metody terapii polegajace na pracy ze snami. Jest to jednak jezyk bardzo subiektywny i czasami trudno jest zrozumiec, co tak na prawde nasza podswiadomosc chce nam powiedziec, przekazac.
Podczas terapii mozemy sprobowac interpretacji owych symboli, a nawet posunac sie dalej - postepujac w zyciu wedlug rad i nauk, jakie z nich plyna.
Symbole sa odzwierciedleniem funkcjonujacych w podswiadomosci, aktywnych emocji, starajacych sie kierowac naszym postepowaniem, naszymi wyborami i naszymi przekonaniami. Mozna by rzec, ze to wypadkowa roznych doswiadczen zyciowych, zwiazanych z rozpatrywanym przez nas aktualnie problemem sprawia, ze ksztaltuje sie nam taki, a nie inny jego obraz, i taki, a nie inny sposob jego widzenia, a wiec takie, a nie inne nasze stanowisko wobec zagadnienia.
Dla uzyskania poprawy zdrowia nie musimy jednak podczas terapii interpretowac jezyka symboli. Mozna - i jest to metoda dajaca szybszy efekt i umozliwiajaca wyeliminowanie ryzyka pomylki przy interpretacji - wykorzystujac pewne techniki i zasady, nawiazac dialog terapeuty z poziomu: swiadomosc, z pacjentem na poziomie: podswiadomosc. W przekazie informacji i sugestii wykorzystujacym symbolike, omijamy w znacznym stopniu swiadomosc pacjenta, ktora czesto i tak nie potrafi nam pomoc w rozwiazaniu problemu. Niejednokrotnie nawet wrecz przeszkadza ze wzgledu na swoj specyficzny charakter.
Swiadomosc bowiem, zawsze stara sie kontrolowac, nadzorowac i cenzurowac przeplyw informacji ze swiata zewnetrznego do psychiki i odwrotnie. Najczesciej wydaje jej sie, ze jest nieomylna. A przeciez wystarczy proste porownanie. To wlasnie swiadomosc stanowi tylko 10% naszej psychiki. Podswiadomosc - 90%. Wychodzi na to, ze swiadomosc jest bardzo uboga i nie moze miec w pelni takiego obrazu rozpatrywanego przez nas problemu, jak podswiadomosc.
Mozna by nawet stwierdzic, ze swiadomosc nie posiada w pelni warunkow i mozliwosci, by obiektywnie ocenic stan rzeczy. Potrafi zarejestrowac tylko skromny fragment caloksztaltu, zauwazyc wycinek rzeczywistosci.
Zdaniem roznych neurologow ludzie srednio w ciagu swojego zycia wykorzystuja zaledwie od jednej setnej procenta (0,0001) do 15% mozliwosci swojego mozgu. Mozna spytac: po co nam mozg z takimi mozliwosciami, skoro robimy uzytek tylko zaledwie z ich ulamka? Jak potezna sila moze drzemac w ludzkiej podswiadomosci?
Wracajac do jednego z jezykow, ktorymi posluguje sie nasza podswiadomosc, nalezaloby podkreslic, jak wazna role odgrywa tu czynnik subiektywizmu. Otoz najlepszy wyniki w terapii uzyskuje zawsze wtedy, gdy pacjent czuje, widzi czy ma silne wrazenie, ze pojawiajacy sie symbol problemu, „to wlasnie to”. Takim odczuciom towarzysza najczesciej bardzo wyrazne i silne reakcje fizjologiczne i emocjonalne.
Aby mogli panstwo lepiej zrozumiec, o co chodzi, mozna tu podac przyklad takich mocnych wrazen, ktorych chyba kazdy z nas doswiadcza od czasu do czasu we snach. Budzimy sie ze snu z bijacym sercem i nie jestesmy pewni, czy rzeczywiscie spalismy, bo wciaz jestesmy jeszcze w tamtym swiecie. Widzimy obrazy, slyszymy dzwieki, czujemy zapachy, dotyk, albo reakcje ciala czesto nawet znacznie silniejsze niz potrafimy odczuwac w rzeczywistosci.
Tak wiec, gdy w procesie terapii poslugujemy sie jezykiem symboli, bardzo wazne jest, aby pacjent postaral sie uzyskac skojarzenia bedace rzeczywiscie subiektywnym wytworem jego wyobrazni, skojarzenia wyplywajace z wnetrza, z glebin jego psychiki, niz bedace prosta projekcja realnych i dobrze mu znanych przedmiotow.
Gdy na przyklad pacjent pracuje z jeziorem-symbolem, bedacym wytworem jego wyobrazni, lub z jeziorem-symbolem, ktore istnieje w rzeczywistosci i jest mu dosc dobrze znane, to w pierwszym przypadku stan i wyglad tego jeziora jest realnym odzwierciedleniem problemow danej osoby, a w drugim - wprowadza nas w blad.
Subiektywne symbole problemow, a wiec najczesciej twory i formy nie istniejace w realnym swiecie, sa najwlasciwszym odbiciem specyfiki zaistnialego zaburzenia. I to wlasnie przeprowadzenie terapii opartej na pracy z nimi, jest niezbednym warunkiem do uruchomienia procesu redukcji objawow i przyczyn zaburzenia.
Drugim jezykiem podswiadomosci jest jezyk ciala.
Ostatnio na rynku pojawilo sie sporo pozycji ksiazkowych na ten temat. Swym zachowaniem, cialem czy mimika, przekazujemy wiecej informacji, niz to sobie uswiadamiamy. Przeprowadzone w tym zakresie badania doniosly, iz werbalnie przekazujemy tylko okolo 7% informacji. Jezyk ciala natomiast przekazuje otoczeniu pozostale 93%.
My zajmiemy sie taka dziedzina komunikacji niewerbalnej, ktora przekazuje informacje o zaburzeniach emocjonalnych, o chorobach, czy po prostu o zwyklych problemach i konfliktach doswiadczanych przez nas kazdego dnia.
Tak wiec mowa ciala sygnalizuje problemy nie tylko natury psychicznej, ale rowniez juz istniejace badz dopiero rozwijajace sie choroby fizyczne bedace nawet w takim stadium, ze nie odczuwamy ich objawow, czy nawet nie mozemy ich jeszcze wykryc za pomoca badan lekarskich.
Nawiazalam nieco do wyjasnien, by mozna bylo latwiej zrozumiec to, co przydarzylo mi sie podczas owych warsztatow. Wracam wiec teraz do zasadniczego tematu.
Po wejsciu w gleboki relaks skoncentrowalam sie mocno na miejscu, w ktorym mnie bolalo i na samym bolu. Sprobowalam nadac mu jakis ksztalt, czyli symbol. Chodzilo o to, aby moja podswiadomosc wyrazila to, co dzieje sie z moim kregoslupem w swym subiektywnym, symbolicznym jezyku. Skierowalam sie do niej z zapytaniem, jak moglby wygladac wlasnie ten odcinek kregoslupa i cierpliwie oczekiwalam na odpowiedz, czyli na pojawiajace sie w mojej wyobrazni obrazy.
I nagle poczulam, jak wyplywajacy z mojej podswiadomosci obraz niesie ze soba duzy ladunek emocjonalny, a wraz z nim podnosi sie poziom mego wewnetrznego napiecia. I oto co zobaczylam:
Na ekranie mojej wyobrazni pojawil sie pionowy przekroj przez ocean, zupelnie tak, jak to sie widzi w ksiazkach od geografii. Roznica byla tylko taka, ze moj ocean nie byl narysowany, ale zyl - delikatnie sie bowiem poruszal.
Obraz byl podzielony na trzy poziome pasy, o mniej wiecej rownych szerokosciach. Pas gorny, niebieski - to niebo. Pas srodkowy, niebiesko-zielony - to woda. Natomiast pas dolny, jak latwo sie domyslic, byl brazowy i odzwierciedlal skalne (!) dno.
Zadalam kolejne pytanie. Chodzilo w nim o to, jak rozpoznam, ze dany punkt jest odpowiednikiem wysunietego dysku? W odpowiedzi na to zobaczylam, jak w pewnym miejscu dno skalne wypietrza sie ponad poziom powierzchni wody. Powstala skalna wysepka. Byla ona wysunietym dyskiem w moim kregoslupie. Wszystko to ciagle widzialam w przekroju.
Nastepnie zapytalam, co takiego moge zrobic, aby ten skalny wystep znikl. Intuicyjnie czulam, ze odbiciem stanu zdrowia, odbiciem kregoslupa bez dyskopatii, jest plaskie dno pod powierzchnia wody. Logika zapewne by podpowiedziala, ze nalezy wcisnac te skalna wyspe w dno i w ten sposob uzyskac to, o co mi chodzilo.
Jednak wciskanie dysku na sile moze spowodowac najczesciej tylko czasowa poprawe. Zdarza sie przy tego typu zabiegach bowiem tak, iz przynosza one czasowa ulge, a ten sam dysk wyskakuje juz po kilku dniach. Moze tez byc tak, ze na skutek cisnienia w danym odcinku kregoslupa wysuna sie jeden czy nawet dwa sasiednie dyski. W tak delikatnej kwestii, niewskazane jest raczej wciskanie dysku na sile, o czym wiedza wytrawni kregarze.
Liczba stron: 128
Kup Potezna moc relaksacji (ksiazka z plyta CD) - Bozena Zambrzycka w CzaryMary.pl